Producent:
The Westbourne Drinks Company
Pochodzenie:
Jamajka, Barbados / UK, Niderlandy
Regulacje:
niedookreślone
Styl:
brytyjski
Klasyfikacja:
blended traditionalist rum
Cena:
25 €
Surowiec:
melasa
Destylacja:
pot and column still
Starzenie:
w beczkach po burbonie: Worthy Park - 3 lata, Foursqure - 5 lat
Dodatek cukru:
4 g/L
Domieszki:
nie
Alc/vol:
40%
George Frost - założyciel Duppy Share - zaskarbił moją sympatię takim oto spostrzeżeniem: “When you listen to podcasts on success in business, the one thing people won’t say is the main reason they got there was luck”.
To rzeczywiście często pomijany wątek, a nierzadko i negowany; zapewne stąd, że podważa propagowany merytokratyczny porządek społeczny. Owo ‘szczęście’ pojęciowo nie ogranicza się bowiem do inicjalnego uśmiechu losu czy też kumulatywnego splotu pomyślnych okoliczności, za to bardziej odzwierciedla strukturalne nierówności.
Nie wszyscy zgodzą się z powyższą tezą, a wielu zaserwuje 'success stories' osób z własnego otoczenia lub przytoczy przekazy medialne. A ja doprawdy doceniam potencjał inspiracyjny, lecz dostrzegam zarazem, że owe przekazy są nośne medialnie nie z racji powszechności występowania, a właśnie dlatego, że stanowią wyjątek od reguły.
Wobec tego nie wietrzę tu kontrowersji, a raczej dysonans. Dominuje bowiem kulturowa narracja, uzależniająca sukces od indywidualnych wysiłków, zresztą przyznająca jednostce kuszące poczucie sprawczości. Odczucia szerokich mas bliższe są jednak doświadczeniom szarej codzienności z jej nieco mdłymi sposobnościami. I said what I said, przy czym wcale nie deprecjonuję osobistego wkładu jako wypadkowej: predyspozycji, ciężkiej pracy, wytrwałości, samodoskonalenia czy optymizmu.
Zresztą czy istnieje harmonijna równowaga; jakaś idealna proporcja czempionów wobec (rzeszy) pokonanych? Poziom inteligencji w populacji ma rozkład zbliżony do krzywej Gaussa, tymczasem dystrybucja bogactwa – a to dla wielu wyznacznik sukcesu – przypomina raczej rozkład Pareto.
Dosyć bajania, wracamy do Duppy Share. Brand debiutuje w 2014 i dość szybko trafia na półki w Selfridges (ów pomyślny traf przywołany na wstępie); sprzedaż rośnie wykładniczo i prowadzi na sam szczyt (obecnie najpopularniejszy rum premium w UK). Korzystając z okazji nadmienię tylko, że rynek brytyjski jest trzecim rynkiem świata i z dumą obwieszczę, że rum wziął górę nad whisky (piekło zamarzło w 2022 ❤️🔥).
Sukces jest więc spektakularny, lecz zgoła nieprzypadkowy. George dostrzegł “that rum is not only a delicious spirit, but one that is largely underrated”; rozpoznał też sytuację rynkową “there were the cheap and tacky ones, the sort of bats and the pirates, and then there are the really old, boring, expensive ones”.
W komunikacji marketingowej postawił więc na nieskrępowany wakacyjny flow. Do opracowania identyfikacji wizualnej zaangażował B&B Studio, a efekt jest olśniewający; błogostan słonecznych Karaibów fenomenalnie zestawiono z powabem upojnych nocy. Cieszy (mnie), że zawarty w nazwie folklor nie został zilustrowany na etykiecie. W każdym razie sugestywny design przyciąga uwagę i zdecydowanie wyróżnia butelkę na półce.
Technikalia powierzono E&A Scheer - amsterdamskim ekspertom w blendowaniu. Dla osiągnięcia zamierzonego celu - nice and oaky - dobrano lżejszy (WPL: 60-119g/laa), alembikowy komponent z jamajskiego Worthy Park oraz kolumnowy z barbadoskiego Foursquare. Oba starzone w beczkach po burbonie; pierwszy - trzy lata, drugi - pięć.
W aromacie figi, dojrzałe mango i kwaśne jabłka. W smaku ananas, imbir i kremówka. W posmaku skórka pomarańczy z białym pieprzem.