Producent:
Savio s.r.l.
Pochodzenie:
Panama
Regulacje:
brak
Styl:
hiszpański
Klasyfikacja:
single modernist rum
Cena:
20 €
Surowiec:
syrop z trzciny cukrowej
Destylacja:
column still
Starzenie:
10 lat w poburbonowych beczkach z białego dębu, solera
Dodatek cukru:
16-18 g/l
Domieszki:
nie sprecyzowano
Alc/vol:
40%
Na bazie internetowych poszukiwań nie udało mi się ustalić pochodzenia macierzystej destylarni rumu Malteco. Początkowo była to gwatemalska Industrias Licoreras de Guatemala, zwana również Licorera Quezalteca, lecz w 2011 przeniesiono produkcję do Panamy. Odtąd pojawiają się wzmianki o Caribbean Spirits Panama Distillery czy też Bodegas de America; obu jednak próżno szukać w rejestrze. Tymczasem niektórzy utrzymują, że rum pochodzi z Varela Hermanos.
Przyjmijmy więc tę tezę roboczo. Nawet jeśli producenta Ron Abuelo sporadycznie dosięgają słowa krytyki to toną one w morzu pochlebstw całkiem licznego grona miłośników. Być może właśnie w tej rozpoznawalności leży pies pogrzebany, bo jeśli miałoby się okazać, że Malteco legitymuje się tym samym rodowodem to cóż miałoby uzasadniać jego istnienie?
Domniemywam, że zasadnie szukać odpowiedzi w oficjalnej broszurze wizerunkowej. Już pierwsze zdanie kieruje nas na właściwe tory, bowiem "Ron Malteco [...] is the skillful outcome of Maestros Roneros' ancient art, who have handed down the formula of a superb blend". Jak mniemam 'antyczną formułę' przekazywano od zamierzchłych czasów, to jest od zarania brandu, czyli od anno domini 2003. A dalej, osobowość marki ma odzwierciedlać następujące cechy: "young, easygoing, joyful, vibrant, colorful, light, modern, attractive, intriguing", tak aby klient docelowo kojarzył produkt z: "green, hills, forest, nature, quetzal bird, wings, freedom, balance, adventure, party, music".
Przyznam, że bez trudu identyfikuję się z konsumentem 'młodym, wyluzowanym, radosnym'. Rozważam natomiast w jakim stopniu wyżej wymieniona wyliczanka koreluje z moim, jakże subiektywnym, odbiorem prezencji butelki rumu Malteco. Rzeczywiście, kreskę i typografię wystylizowano na mezoamerykańską. Dostrzegam też ptasie kontury, choć nie na pierwszy rzut oka, bo kwezal herbowy to dla mnie wciąż ornitologiczna zagadka. Więc tak, fasadę skłonny byłbym uznać za intrygującą.
Tymczasem brak transparentności zdecydowanie wzbudza irytację. Jak bowiem zweryfikować deklaracje producenta skoro operująca destylarnia pozostaje w ukryciu? Można wprawdzie zawierzyć w nadziei, że wytwórca nie ośmieliłby się zawieść pokładanego zaufania. Wiara i wiedza to jednak niekoniecznie tożsame zbiory, ujmując sprawę filozoficznie i nieco pretensjonalnie. Ponadto asymetria informacji stwarza systemową i realną pokusę nadużyć.
Przed dekadą produkt wytwarzano w Gwatemali; z syropu z trzciny cukrowej, na bazie fermentacji 12-24 godzinnej, destylacji kolumnowej (Column Still) i po starzeniu w poburbonowych beczkach z białego dębu na wysokości 2300m npm.
Obecnie wiemy natomiast tyle, ile ujawni producent, a mianowicie, że produkt wydestylowano i starzono w Panamie; poniekąd zgodnie z wytycznymi, lecz nie bezpośrednio przez rodzinę Savio (właściciel marki), która to ze swojej strony nadzoruje magazynowanie, butelkowanie i logistykę. Uwagę przykuwa deklaracja, jakoby liczba na etykiecie wskazywała minimalny wiek starzenia, co doprawdy konfunduje zważywszy na stosowanie metody solera, a zwłaszcza w kontekście lokowania produktu w wyjątkowo niskim przedziale cenowym. Finalnie produkt dobarwiono karmelem oraz dosłodzono 16-18 g/l.
Zapachy upajająco owocowe - mango i figi oraz intensywny podkład z waniliowej słodkiej śmietanki. W smaku dominuje toffi, równolegle przebłyskują suszone śliwki. W finiszu cynamon i kompot śliwkowy.