Producent:
Bleeding Heart Rum Company / Diageo
Pochodzenie:
Filipiny
Regulacje:
nie
Styl:
hiszpański
Klasyfikacja:
spirit drink
Cena:
35 €
Surowiec:
melasa
Destylacja:
multi column still
Starzenie:
solera w poburbonowych beczkach
Dodatek cukru:
tak
Domieszki:
tak
Alc/vol:
40%
Natrafiłem na wpis, który dobitnie ilustruje problem związany z marką i dzisiejszym produktem. Otóż forowicz doświadczył dysonansu poznawczego, bo bezkrytycznie zawierzył adekwatności ostatniego członu nazwy Don Papa Rum. Tymczasem na mocy unijnej regulacji 2019/787 wspomniany produkt musiał zmienić formułę pod rygorem rynkowej kasacji.
Przemeblowano więc linię produktową, przy czym Baroko - wprowadzone na rynek w 2022 - kontynuuje wątpliwe tradycje i legitymuje się jako spirit drink, natomiast Don Papa Rum zredukował m.in. zawartość domieszki cukru, by dopasować się do ustawowych limitów. Słowem uniknięto blamażu, lecz zdezorientowano bałwochwalców.
Brand Don Papa ma hype’a, niepodważalnie. Kryje się za nim - o zgrozo - lukrowy profil smakowy, wizualny seksapil oraz marketingowa zręczność. Poniekąd o gustach się nie dyskutuje, aczkolwiek można je rozpoznawać i wyrabiać, do czego zresztą płomiennie zachęcam. Przechodząc do kwestii designu - wybaczcie uszczypliwość, ale zacytuję samych projektantów: “In fact, the team rarely tastes the liquid until after they’ve completed the design and shipped the bottles. Their goal is to build up consumer expectation by telling the brand’s story through the label. If a designer tastes the alcohol and doesn’t like it, that could dampen his or her desire to envision something beautiful”.
Za to w skrzynce z marketingowymi narzędziami uświadczymy słów-kluczy jak premium rum, small batch czy Sugarlandia. Pierwsze określenie to czyste pustosłowie, które można arbitralnie nadać sobie samemu, skoro zagadnienie odnosi się do obranej polityki cenowej. Z kolei drugie wskazuje na tupet, bowiem produkt destylowany jest przez Ginebra San Miguel, największego producenta ginu na świecie, a zarazem koncern posiadający jedną destylarnię.
Natomiast Sugarlandię konstytuuje push redakcyjny, wykazujący znamiona kręgu wzajemnej adoracji. Per saldo triumfuje więc logika, czyniąca z finansowego sukcesu argument ostateczny. To dla was - wytrawnych smakoszy - wyimaginowane światy, skutecznie odgradzające od nieco mniej wirtualnej rzeczywistości. Cheers!
Nawet jeśli za Bleeding Heart Rum Company stoi gigantyczne Diageo, “to i tak by nic nie dało”, bo Baroko to napój spirytusowy i bez wskazywania palcem apelowałbym do rodzimych dystrybutorów o zaktualizowanie oferty. Wszystko razem wziąwszy, trudno pisać rzetelnie o procesie produkcyjnym. Odsyłam zatem tędy, tam i tu, popierając to.
Uderzająco mdły zapach marshmellow. Po chwili budyń wanilinowy, dżem truskawkowy i fanta. W smaku rozcieńczony miód i herbata brzoskwiniowa. W posmaku granulowana herbata rozpuszczalna; cytrynowa.