Producent:
Compañía Licorera de Nicaragua
Pochodzenie:
Nikaragua
Regulacje:
nie wiadomo
Styl:
hiszpański
Klasyfikacja:
single modernist rum
Cena:
30 €
Surowiec:
melasa
Destylacja:
five column stills
Starzenie:
blend ze średnią 12 lat w beczkach po burbonie
Dodatek cukru:
nie
Domieszki:
nie
Alc/vol:
40%
Bobby Heugel, właściciel 'anvil bar & refuge' z Houston, apeluje o odpowiedzialność społeczną za barem, a po artykule w vice wylewa zapasy do zlewu i zmienia serwowaną markę. Wpisem na instagramie nawołuje do bojkotu 'Flor de Caña'.
Compañía Licorera de Nicaragua generuje 13% PKB. Okolice Chichigalpa to matecznik destylarni, otoczonej 18'000 hektarami plantacji trzciny cukrowej. W tym regionie 75% zgonów mężczyzn w wieku 35-55 lat spowodowanych jest przewlekłą chorobą nerek. Zdaje się, że ludzkie ciało nie jest przystosowane do pracy z maczetą po 12 godzin dziennie, 6-7 dni w tygodniu, w temperaturach powyżej 38 stopni C.
Kultywacja trzciny cukrowej wymaga klimatu zwrotnikowego lub podzwrotnikowego, zatem ryzyko przegrzania pracowników rolnych jest problemem uniwersalnym. Dotyczy wszystkich producentów. Parafrazując, taki mają klimat.
Kapitalizm polega na generowaniu zysków; optymalizacja głównie na cięciu kosztów; społeczna odpowiedzialność biznesu najczęściej na działaniach wizerunkowych.
Compañía Licorera de Nicaragua włączyła się w niezależne programy, takie jak La Isla Network czy Bonsucro i są pierwsze sukcesy. Parafrazując, wiedz, że coś się dzieje.
Nieścisłości, nadużycia, wyzysk - wszystko to należy, ba trzeba piętnować. Ja się zgadzam i popieram. Nie odwracam wzroku i zapłacę więcej. Bobby zmienił serwowaną markę, a ja chcę wierzyć, że na taką, gdzie trzcinę cukrową zbiera się nieręcznie a maszynowo.
Destylarnia jest samowystarczalna, procesy w pełni zasilane energią odnawialną. Producent posiada certyfikaty Carbon Neutral, Rainforest Alliance, Fair Trade.
Surowiec pochodzi z własnych, obszernych plantacji. Bliskie sąsiedztwo aktywnego wulkanu San Cristóbal mineralizuje wodę i użyźnia glebę. Destylacja przebiega w instalacji pięcio-kolumnowej, a następnie rum trafia do beczek po burbonie na 12... Dwanaście co? Na etykiecie wygumkowano 'years old'. Cyfry oznaczają tym razem uśredniony wiek blendu. Zamiast nonszalancko wystawiać się na cięgi, wystarczyłoby po prostu doprecyzować na butelce. W końcu recenzowany rum - nawet jeśli z samonadania - należy do kategorii 'Ultra Premium Collection', a to ani chybi zobowiązuje. Tajemnicze 'centenario' odnosi się do designu butelki, która uwydatnia linię rumów premium.
Początkowo uderza zapach zielonych jabłek, ustępujący stopniowo słodyczy miodu spadziowego, a wczesne jabłka przechodzą łagodnie w gruszkę i liczi. Smak przywołuje sok z dzikiej róży, macerowany z polnymi ziołami. W finiszu skórka brzoskwini, dąb i pomidor.